Reszel

Reszel - miasteczko na Warmii

Przysłowia ludowe: Suchemu kwietniowi chłop się nie raduje, bo kwiecień mokry dobry rok zwiastuje

Reszel - Informacje_i_wydarzenia

MARCIN MONKIEWICZ, ABSOLWENT ZESPOŁU SZKÓŁ W RESZLU- KOLEJNYM GOŚCIEM PROJEKTU „MAŁE MIASTO – WIELKA PRZYSZŁOŚĆ”

Marcin miał dobrze przygotowaną prezentację już jakiś czas przed spotkaniem. Jednak na dzień przed, po rozmowie z Anią i ze mną uświadomił sobie, że to jednak nie to, że potrzeba stworzyć prezentację, w której będzie mniej teorii, a więcej życia, doświadczeń. Przypomniał sobie, jakim był w tej szkole 8, 9 lat temu i zdał sobie sprawę, że jego patrzenie na życie, maturę i dalsze kształcenie było podobne do patrzenia jego kolegów. Na maturę wybrał przedmioty, które nie wymagają zbyt dużego wysiłku, choć nie są one wyborem przemyślanym i, jak się później okazało, zgodnym z kierunkiem, który wybrał Marcin. Kiedy zapytał obecnych maturzystów, jakie przedmioty wybrali, różnic między jego a ich wyborami w zasadzie nie było żadnych. Marcin pokazał kilka slajdów z czasów szkolnych – studniówka, pielgrzymka do Św. Lipki, wygłupy z kolegami. Tu był zabawny, chętny do robienia różnych śmiesznych kawałów, kabaretowych występów. Byle coś się działo, żeby nie było nudno. Po szkole zdał sobie sprawę z tego, że już nie chce być duszą towarzystwa, wesołkiem na potrzeby dobrej zabawy. Zobaczył, że wybory dotyczące matury, kierunków studiów uzależniał od kolegów. Podobne wybrał przedmioty na maturę, a potem podobny kierunek studiów. Startował na AWF i choć na egzaminach sprawnościowych poradził sobie dobrze, to z teorią już nie – bo nie zdawał na maturze ani biologii, ani fizyki. Postanowił pójść do szkoły policealnej w Giżycku na ratownika medycznego. Pierwsze pół roku było ciężkie, dużo nauki, m.in. z anatomii, zakuwania po nocach. Dał sobie jeszcze szansę i nie zrezygnował. Jego decyzję potwierdził czas praktyk, kiedy zetknął się z osobami potrzebującymi pomocy, z koniecznością ratowania życia. W takich działaniach dostrzegł sens i nadal postanowił rozwijać się w tym kierunku. Jako ratownik medyczny brał udział w licznych szkoleniach, dzięki czemu trafił na propozycję przyjęcia posady ratownika medycznego w wojsku. Przyjął ją. To oznaczało kolejne szkolenia, życie wojskowego, które nauczyło go pokory, postępowania wg określonych precyzyjnie procedur. Marcin w międzyczasie ukończył trzyletnie studia na kierunku ratownictwo medyczne, które w trakcie zdobywania doświadczeń stało się jego pasją. Jako wojskowy wysyłany jest na misje. Był w Afganistanie, Kosowie. Przeżycia związane z tymi miejscami wzbudziły szczególne zainteresowanie wśród uczniów. Marcin opowiadał o napięciu, stresie spowodowanym zagrożeniem, czasem potrzebą szybkiego, niemal mechanicznego działania – bez emocji i rozmyślania nad tym, co go czeka. Silny stres on i jego kompani rozładowują na różne sposoby. Stały kontakt z psychologiem jest niezbędny, by nie mieć koszmarów związanych z akcjami, by być zrównoważonym w działaniu. Marcin pływa, biega, ćwiczy na siłowni – te aktywności pomagają pozbyć się napięcia.

Opowieść Marcina jest kolejną z serii tych mówiących o życiu, które nie przebiega gładko, bo są w nim i błędy, i uleganie własnym słabościom, i brak dojrzałości, a przez to złe wybory podyktowane m.in. sympatią czy lojalnością wobec kumpli. Ale może właśnie w tej złożoności i trudnościach tkwi siła, bo Marcin swoim przykładem pokazuje, że tak ludzie mają – szukają, błądzą, a jednak docierają do swojego miejsca, odkrywają swoją pasję, bo nie siedzą w miejscu, nie poddają się mimo różnych przeszkód. Marcin ujął maturzystów swoją naturalnością. Przyjęli go entuzjastycznie, bo był bezpośredni, naturalny, mogli się odnaleźć w jego opowieści, widzieć siebie za kilka lat. Relacja, jaka powstała między maturzystami a Marcinem po raz kolejny pokazała, że uczniowie potrzebują poważnego, partnerskiego traktowania. Bo Marcin to oni sprzed kilku lat, a oni to Marcin za lat kilka – jako poszukujący, doświadczający, dojrzewający.

Był też mini wykład, a jakże, o stresie i sposobach radzenia sobie z nim. Marcin swoimi opowieściami wpasował się w temat wykładu idealnie. Kolejne spotkanie w styczniu z Wiktorem Korzeniewskim.

REKLAMA

opublikowano: 2014-12-17, © Małgorzata Chmarycz,

5023

ostatnie artykuły z tego działu:

 fot.Zespół Szkół im. M. Rataja
fot. Zespół Szkół im. M. Rataja
 fot.Zespół Szkół im. M. Rataja
fot. Zespół Szkół im. M. Rataja
 fot.Zespół Szkół im. M. Rataja
fot. Zespół Szkół im. M. Rataja