Reszel

Reszel - miasteczko na Warmii

Przysłowia ludowe: Suchemu kwietniowi chłop się nie raduje, bo kwiecień mokry dobry rok zwiastuje

Reszel - Ludzie znani i szanowani

Spotkanie po 27 latach

Był rok 1976, klasy VIII-me, rocznik 1961 kończy szkołę podstawowa. Ostatnie wspólne zdjęcie i nasze drogi rozeszły się. Przez jakiś czas spotykaliśmy się jeszcze na ulicy, jednak większość z nas wyjechała do innych miast, by tam rozpocząć naukę w szkole średniej, potem studia, pierwsze małżeństwa, dzieci i … kontakty się urwały. Czasami tylko przelotne "cześć", "co słychać". Niektórzy udawali, że zapomnieli, lub nie znają, a może rzeczywiście już nie pamiętali. Nasza wychowawczyni również wyszła za mąż, urodziła dwójkę dzieci.

Minęło 27 lat. Czas zrobił swoje - jednym przybyło, innym ubyło kilogramów, pojawiły się też pierwsze zmarszczki. Pozostała grupa reszelaków, która ciągle pamiętała to, z kim się uczyła i to właśnie oni postanowili zorganizować spotkanie po latach. Przyznam, że obawiałyśmy się tego, jak to spotkanie wypadnie - kto na nie przyjdzie, przyjedzie, czy się poznamy …?

22 listopada, jest kilka minut przed 18-tą. Wchodzi Basia Dmowska, która przyjechała z Suwałk i z oczami pełnymi łez mówi, że nie potrafi opanować emocji i bardzo się boi tego spotkania. Już za chwilę pojawiają się kolejni: Stasiu Kijewicz, który przyjechał z Radomia, Grażynka Bieńkowska z Olsztyna, Ala Fydrych z Ostródy. Są i reszelacy na czele z Bożeną Wiśniewską i Elą Wernik. Z niecierpliwością czekamy na Panią Wandę Ostrówka-Wądołowską. Zaczynają się pierwsze wspomnienia:
…Pamiętacie, że byliśmy pierwszą klasą, pierwszymi absolwentami klasy VIII pod kierunkiem pani Wandy?

W tym roku pani Wanda przeszła na emeryturę, a my postanowiliśmy się spotkać. Jest już wasza wychowawczyni - mówi do nas pani Basia. Wchodzi jak zawsze uśmiechnięta w towarzystwie swojego męża Mieczysława Wądołowskiego. Są kwiaty, wręczamy jej statuetkę ,,Anioła" - za serce, za zrozumienie, za bycie z nami na dobre i złe. Rozpoczyna się lekcja wychowawcza - każdy opowiada o sobie, czego dokonał w życiu przez te 27 lat. Potem wspominamy sytuacje z lat szkolnych. Dziewczyny intonują hymn klasowy, potem piosenki śpiewane wspólnie, o dziwo pamiętamy. Wspominamy tych, których dzisiaj z nami nie ma. Bardzo brakuje nam Julka, czekamy, ale nie przyszedł - szkoda.

Schodzi właściciel restauracji, w której się spotkaliśmy i włącza nam szafę grającą z melodiami, które znamy - śpiewamy, ale za chwile już tańczymy.
…czas leci, jest godzina 3 nad ranem. Świetnie się bawimy. Jest z nami wychowawczyni. Pomału trzeba będzie się rozstać. Szkoda. Wracamy do domu, zabieramy ze sobą wspomnienia, że byliśmy razem, że każdy coś w życiu osiągnął.

To nasze spotkanie było jak podsumowanie naszego dotychczasowego życia.

wychowanka Pani Wandy

REKLAMA

opublikowano: 2004-12-12, © Beata Kilanowska,

3049

Komentarze

Miło się czyta takie artykuły a jednocześnie zazdrości,że samemu nie można było się spotkać ze "starymi znajomymi". Ja kończyłam podstawówkę w Reszlu w 1971 roku i żałuję, iż nie zorganizowaliśmy żadnego spotkania,bo od lat nie mieszkam już na Mazurach. Bogusia
Ja ukończyłem podstawówkę w 77. 1962 najlepszy rocznik , to byłyby dopiero emocje spotkać sie po tylu latach już 27 lat nie mieszkam w Reszlu, ale staram się choć raz w roku odwiedzić miasto mojego dzieciństwa i zawsze odczuwam dreszczyk emocji Grzegorz Paprocki Gdańsk e-mail grzegorz.pap@wp.pl ps.pania Wądołowską pamiętam życzę jej wszystkiego najlepszego
pani wanda tez mnie uczyla bardzo milo wspominam z nia lekcje histori
nazywam sie Górecki Krzysztof nie wiem czy pamięta mnie ktos z Reszla też chodziłem do szkoły nr 3 znam tu duzo nazwisk:Wisniewskich Ciesiun Grzeska Paprockiego Kijewiczow Bojarskich i wielu innych pozdrowienia dla wszystkich

ostatnie artykuły z tego działu: