Reszel

Reszel - miasteczko na Warmii

Przysłowia ludowe: Gust kobiety, łaska pańska i marcowa pogoda zawsze niestałe

Reszel - Wydarzenia_szkolne

Wycieczka uczniów Niepublicznej Szkoły Podstawowej w Leginach na Wyżynę Krakowsko-Częstochowską

O godzinie ósmej rano, dwudziestego dziewiątego maja wyruszyliśmy na wycieczkę, na drugi koniec Polski. Naszym celem była Wyżyna Krakowsko-Częstochowska. Droga była długa, ale wszyscy czuliśmy się dobrze. Wieczorem byliśmy już na miejscu naszego zakwaterowania, w Krakowie. Po zjedzeniu kolacji, każde z nas rozgościło się w swoim pokoju i poszliśmy spać, by mieć siłę na kolejny dzień.

Poniedziałek trzydziestego maja zaczęliśmy wcześnie. Pierwszym punktem w planie dnia było śniadanie i spotkanie z panem Michałem – naszym przewodnikiem. Udaliśmy się tego dnia do Krakowa. Była stolica Polski zachwyciła nas. Pół dnia spędziliśmy na Wzgórzu Wawelskim. Zwiedziliśmy tam Katedrę Wawelską, krypty, w których spoczywają królowie Polski, Smoczą Jamę. Z Wawelu ruszyliśmy na Stare Miasto. Tutaj widzieliśmy Sukiennice, kościół św. Wojciecha, wieżę ratuszową i przede wszystkim Kościół Mariacki. Wysłuchaliśmy oczywiście hejnału, który grany jest co godzinę, na rynku, na pamiątkę obrony Krakowa przed Tatarami. Później mogliśmy kupić sobie pamiątki. Następnie idąc do autobusu widzieliśmy: dom, w którym urodził się i umarł Jan Matejko, okno papieskie, Teatr im. Juliusza Słowackiego, Uniwersytet Jagielloński, Collegium Maius, Pomnik Grunwaldzki i krakowski Barbakan. Po tym, bardzo intensywnym spacerze pojechaliśmy na kolację.

Trzydziesty pierwszy maja zaczął się również wcześnie, ponieważ jechaliśmy do Wieliczki. W kopalni pomimo tego, że schodziliśmy coraz głębiej nie czuliśmy zimna. Podobał nam się spacer po jej chodnikach. Poszczególne wystawy prezentujące, jak dawniej wyglądała praca w kopalni, pomniki (Mikołaj Kopernika, Józefa Piłsudskiego, popiersie Kazimierza Wielkiego i wiele innych) oraz ołtarze, a zwłaszcza Kaplica św. Kingi – wykonane ze skał solnych wzbudziły w nas zachwyt. Dzieci same mogły sprawdzić, że większość ścian i rzeźb wykonana jest ze skał zawierających sól, pan Robert (przewodnik po kopalni) pozwolił im polizać palce i dotknąć ściany, a także wypić łyk wody z kopalnianego źródła. Na swojej drodze po kopalni spotkaliśmy Soliludka i górników.

Z Wieliczki pojechaliśmy do Ojcowa, gdzie w Ojcowskim Parku Narodowym ruszyliśmy po objedzie do Groty Łokietka. Zanim to nastąpiło weszliśmy na taras widokowy, by przekonać się, jak wygląda jurajskie ukształtowanie parku. Później maszerowaliśmy przez las. Droga ta długo zostanie w naszej pamięci. Była długa i składała się z bardzo dużych górek. Był to chyba najcięższy dla nas odcinek do pokonania w całej naszej podróży. Gdy byliśmy już przy wejściu do groty, z przyjemnością chwilkę odpoczęliśmy. W Grocie Łokietka było bardzo zimno - 7°C. Pan przewodnik pokazywał nam miejsca, w których Władysław Łokietek spał, spotykał się z ludem, gdzie przygotowywano posiłki. Dziś jaskinia jest ostoją dla zwierząt np.: nietoperzy, które jednak pochowały się przed nami. Tak skończył się trzeci dzień naszej wyprawy. Z Ojcowa pojechaliśmy na kolację do pani Bogusi. Tam, mimo że było późno i mieliśmy za sobą wyczerpujący fizycznie dzień, uczniowie rozegrali mecz piłki nożnej. Ci, którzy ich obserwowali nigdy by nie zgadli, że wcześniej pokonali wiele kilometrów w Wieliczce i Ojcowskim Parku Narodowym. Gra była zacięta i nikt nie narzekał, że bolą go nogi.

Ostatni dzień rozpoczął się o szóstej. Ruszyliśmy na śniadanie, a potem do Częstochowy. W Sanktuarium na Jasnej Górze było pięknie. Wszystko, co zobaczyliśmy wewnątrz kościoła bardzo nam się podobało, oczywiście ołtarz z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej najbardziej. Częstochowa była ostatnim punktem naszej wycieczki. Kupiliśmy tu ostatnie pamiątki i ruszyliśmy do domu.

Droga była ponownie długa, ale wzmocnieni dobrym obiadem i chłodnymi lodami, które zjedliśmy z okazji Dnia Dziecka udaliśmy się dalej.

Do Legin wróciliśmy z opóźnieniem. Pożegnaliśmy się piosenką i wyruszyliśmy do swoich domów. Myślę, że gdyby była możliwość ponownie wybrać się na Wyżynę Krakowsko-Częstochowską, nikt z uczestników wycieczki nie zastanawiałby się, czy jechać tam ponownie. Nasza wycieczka należała do bardzo udanych.

Wycieczka została zorganizowana w ramach realizacji projektu „Nasze plany” finansowanego z środków unijnych.

Edyta Garwatowska, Joanna Świrkowska

REKLAMA

opublikowano: 2011-06-08, © Joanna Świrkowska,

2420

ostatnie artykuły z tego działu:

 fot. Organizatorzy
fot. Organizatorzy
 fot. Organizatorzy
fot. Organizatorzy
 fot. Organizatorzy
fot. Organizatorzy
 fot. Organizatorzy
fot. Organizatorzy
 fot. Organizatorzy
fot. Organizatorzy
 fot. Organizatorzy
fot. Organizatorzy
 fot. Organizatorzy
fot. Organizatorzy
 fot. Organizatorzy
fot. Organizatorzy
 fot. Organizatorzy
fot. Organizatorzy
 fot. Organizatorzy
fot. Organizatorzy
 fot. Organizatorzy
fot. Organizatorzy
 fot. Organizatorzy
fot. Organizatorzy
 fot. Organizatorzy
fot. Organizatorzy
 fot. Organizatorzy
fot. Organizatorzy
 fot. Organizatorzy
fot. Organizatorzy