Reszel

Reszel - miasteczko na Warmii

Przysłowia ludowe: Suchemu kwietniowi chłop się nie raduje, bo kwiecień mokry dobry rok zwiastuje

Jesteś tu: strona główna < Ekologia <

Reszel - Ekologia

GIMNAZJALI?CI PRZYJACI??MI PRZYRODY

"(…) i gdy człowiek wejdzie w las, to nie wie, czy ma lat pięćdziesiąt, czy dziewięć, patrzy w las jak w śmieszny rysunek i przeciera oślepłe oczy, dzwonek leśny poznaje, ćmę płoszy i na serce kładzie mech jak opatrunek."

Jesienią 2006 roku klasa II e z reszelskiego gimnazjum przystąpiła do akcji "Pomóżmy kasztanowcom". Program pod tą nazwą to działanie ogólnopolskie zainicjowane w 2005 roku przez Fundację Nasza Ziemia i firmę Clear Channel i Poland. Od 2006 roku partnerem Programu są Lasy Państwowe, a od jesieni tego roku działania te odbywają się pod auspicjami Kancelarii Prezydenta RP. Do udziału w akcji zachęciła nas pani leśnik ze Szkółki Leśnej w Św. Lipce, W. Pręcikowska.

Akcja ma na celu walkę z pasożytem szrotówkiem kasztanowiaczkiem, atakującym drzewa. Na zaproszenie leśniczego pojechaliśmy do Pieckowa. Obejrzeliśmy zaatakowane przez pasożyta liście, zgrabiliśmy je, oczyściliśmy teren wokół kasztanowców. Jak dowiedzieliśmy się od pani leśnik, jest to jeden ze skutecznych (i tani!) sposób na walkę z tym groźnym dla kasztanowców szkodnikiem.

Następnie pracownicy nadleśnictwa spalili chore liście, a na drzewach zawiesili budki lęgowe dla ptaków.

Nasze działanie nie poszło na marne. Wiosną tego roku niektóre budki zostały zajęte przez ptaki. Mamy nadzieję, że te małe łakomczuchy poradzą sobie ze szrotówkiem. Teraz wszystkie "nasze" kasztanowce są zielone, kwitną i mamy nadzieję, że w dobrym stanie dotrwają do jesieni. Wtedy powtórzymy akcję, bo warto! Kasztanowce to jedne z piękniejszych drzew i trudno wyobrazić sobie polski krajobraz bez nich. A poza tym, po czym poznalibyśmy, że nadchodzi czas matur, jeśli nie po kwitnących kasztanowcach?...

09 maja wybraliśmy się do Szkółki Leśnej w Św. Lipce. Pani leśnik, wyraźnie sympatyzująca z naszą klasą, oprowadziła nas po ścieżce edukacyjnej, zapoznała nas z "ciekawostkami przyrody". Obejrzeliśmy hodowlę sadzonek świerka, sosny, buka. Następnie, mimo padającego deszczu, posadziliśmy kilkadziesiąt buków. Kto by przypuszczał, że ta praca daje tyle radości i satysfakcji? Z zapałem pracowali nawet ci, którzy w szkole chowają się za plecami kolegów i czekają, aż "zrobi się samo". Po prostu- czuliśmy, że to, co robimy, ma sens! O posadzonych drzewkach mówiliśmy: "Nasze dzieci!"

W nagrodę pani leśnik zaprosiła nas na ognisko, upiekliśmy kiełbaski, które po ciężkiej pracy smakowały bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Spragnieni mieli okazję spróbować soku z …brzozy. Pycha!

Poczuliśmy, że przyroda to wartość, to część nas samych. My potrzebujemy jej a ona nas. Pani leśniczy obiecała, że znajdzie dla nas niejedno zajęcie, które lasowi przyniesie korzyść, a nam da satysfakcję. Czekamy na zaproszenie!

Zachęcamy inne klasy do udziału w podobnych akcjach. Warto!

Przygotowała Małgorzata Gajo; wych. kl. II e

REKLAMA

opublikowano: 2007-05-16, © Małgorzata Gajo,

1844

ostatnie artykuły z tego działu:

 fot.Wacław Konopnicki
fot. Wacław Konopnicki
 fot.Wacław Konopnicki
fot. Wacław Konopnicki
 fot.Wacław Konopnicki
fot. Wacław Konopnicki
 fot.Wacław Konopnicki
fot. Wacław Konopnicki
 fot.Wacław Konopnicki
fot. Wacław Konopnicki
 fot.Wacław Konopnicki
fot. Wacław Konopnicki
 fot.Wacław Konopnicki
fot. Wacław Konopnicki
 fot.Wacław Konopnicki
fot. Wacław Konopnicki